02 stycznia 2017

Wieprzowina z sosem z fermentowanej fasoli z pieprzem syczuańskim

Do stworzenia tego dania zainspirował mnie zakup sosu z fermentowanej czarnej fasoli. Jak wiadomo lubię nowinki. Sos ma ciekawy smak i warto go wypróbować. Pieprz syczuański również jest interesujący w smaku. Kuchnia chińska tak naprawdę nie jest w Polsce zbyt znana. Sprzedawane w lokalach u tzw. chińczyka dania "chińskie " nie mają nic wspólnego z kuchnią chińską. Dodać  należy iż te lokale gastronomiczne, które już wtopiły się w polski krajobraz są prowadzone przez Wietnamczyków zazwyczaj. Jednak z paroma wyjątkami nie jest tam serwowana też  kuchnia wietnamska. Takie misz-masz w stylu azjatyckim, dostosowane do polskiego podniebienia i gustów.
Składniki do dania można kupić w dobrych sklepach z żywnością azjatycką. 


ok 400 gr chudego mięsa wieprzowego
2-3 cm imbiru
2 ząbki czosnku
2 szalotki
3 łyżki sosu z fermentowanej fasoli
olej do smażenia
1 ogórek wężowy
parę ziarenek pieprzu syczuańskiego 
makaron chiński pszenny

marynata
1 łyżka sosu sojowego
1,5 łyżki wina ryżowego
1 łyżka cukru
1 łyżka oleju sezamowego
2 łyżeczki mąki ziemniaczanej
sól do smaku

Mięso pokroić w ( najlepiej podłużne ) kawałki około 5 cm.  Składniki marynaty wymieszać dokładnie w misce i tam włożyć pokrojone kawałki mięsa. Dokładnie powinno się wymieszać mięso z marynatą, tak by kawałki mięsa były dokładnie pokryte marynatą. Ostawić na co najmniej godzinę. 
Na gorący olej wrzucić ziarna pieprzu syczuańskiego. Olej powinien stać się pikantny i aromatyczny.  Dodać mięso i przesmażyć krótko. Następnie dodać szalotkę pokrojoną w kostkę, czosnek przeciśnięty przez praskę oraz starty imbir. A następnie sos z fermentowanej czarnej fasoli i pokrojone w słupki ogórki. Smażyć około 2 minut. Dodać 1/2 szklanki wody i gotować na wolnym ogniu, aż mięso nie będzie już surowe, ale nadal soczyste. Podawać z makaronem chińskim, ugotowanym w międzyczasie. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Banany w cieście po wietnamsku

Moja ulubiona słodka przekąska z barów wietnamskich. Niektórzy mówią  że to danie z ich czasów studenckich. No, ja chyba ich podczas studiów...

Wasze ulubione