Spotkanie było w noc zaduszną, by ugościć dusze naszych zmarłych. By przycupnęły choć na chwilę, abyśmy my je wspomninali jedząc proste potrawy jak kasze,  fasole, pieczone ziemniaki, chleb gryczany i  mniej proste jak kutia czy pierogi ze śliwką sechlońską. Towarzyszył nam śpiew zespołu " Z lasu ". Tęskne pieśni zaduszne polskie i kresowe. Zorganizowała to niezwykłe spotkanie Monika Kucia. Obejrzyjcie moją relację foto, tym razem bez zbędnych słów. 
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Banany w cieście po wietnamsku
Moja ulubiona słodka przekąska z barów wietnamskich. Niektórzy mówią że to danie z ich czasów studenckich. No, ja chyba ich podczas studiów...
Wasze ulubione
- 
Podczas wspólnego gotowania z Inessą poznałam przepis na zupę azjatycką z glonami wakame. To bardzo prosta do zrobienia zupa, glony nadaj...
 - 
Na warsztatach dyniowych prowadzonych przez Asię Pruską z Gospodarstwa Rolnego Ludwika Majlerta zakupiłam dynie. Dwa rodzaje: kawałek Pien...
 



















Dziękuję za obecność i piękną relację!
OdpowiedzUsuńA ja dziękuję za to spotkanie pełne duchowego piękna.
Usuń