10 października 2013

Warsztaty dzikiego gotowania z Łukaszem Łuczajem ( część II )

Grzyby mun w stanie dzikim można znaleźć w Polsce !

Warsztaty  z Łukaszem Łuczajem ( cz. II )
   
Po obiedzie udaliśmy się na poszukiwania składników do dalszych eksperymentów. Pogoda nam sprzyjała. Łukasz chciał nam pokazać oprócz roślin i grzybów również piękny widok, więc zdobywaliśmy ogromną górę. Mnie w gumowcach ciężko było wspinać się, buty ślizgały się niebezpiecznie. Ale nic to : ) Jak wdrapywałam się na górę, to wyskoczyła mi pod nogi sarna i pognała w dół. Przestraszyłam się nielicho ! 

Z mozołem wspinaliśmy się w górę 

Kotewka wodna ze zbionika wodnego Łukasza. W natualnym środowisku roślina ta znajduje się pod ochroną. 




Widok z góry na którą weszliśmy był imponujący. 
Jak wróciliśmy to przypomniałam Łukaszowi, by koniecznie wykorzystać makaron, który przywiózł z Chin. Robi się go z orlicy. Jest w czarnym kolorze i ma ciekawy smak. 


W tej pomalowanej na czerwono chacie mieszkaliśmy.

Po lewej kalina, a po prawej gotuje się makaron z orlicy.
Do potrawki z makaronem z orlicy ( rodzaj paproci ) użyliśmy jeszcze grzyba o wdzięcznej nazwie: barania głowa, liści podagrycznika, cebuli, imbiru, czosnku, papryki w proszku, jajek, octu ( lepszy byłby ryżowy ),  sosu sojowego jasnego oraz pieprzu syczuańskiego. Łukasz lubi  używać syczuańskiego pieprzu w swej dzikiej kuchni, zapewne od powrotu z Chin. Po rozgryzieniu szczypie w język i dziwnie mrowi przez jakiś czas :)


Oprócz dania z podagrycznika z makaronem z orlicy z grzybami jedliśmy na kolację potrawkę z kurczaka  z ostrożniem, korzeniem czosnku niedźwiedziego z dodatkiem sosu sojowego, żółciakiem siarkowym ( żółto- pomarańczowy grzyb nadrzewny o którym wspomniałam w I części relacji ). 



Wieczorem zrobiło się zimno, część  wybrała ciepły wieczór w śpiworze, część długo siedziała przy ogniu.  Jeszcze trochę wieczornych rozmów o jedzeniu, gorący napar z ziół i do śpiwora...Kolejny dzień, niestety ostatni zapowiadał się interesująco. 




Więcej na temat uczestnictwa w przyszłych warsztatach u Łukasza  http://www.luczaj.com/warsztaty.htm

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Banany w cieście po wietnamsku

Moja ulubiona słodka przekąska z barów wietnamskich. Niektórzy mówią  że to danie z ich czasów studenckich. No, ja chyba ich podczas studiów...

Wasze ulubione