Strony

28 grudnia 2015

Ruloniki z łososiem.

Już niedługo szaleństwo Sylwestrowej Nocy. Bardzo dużo ludzi spędza Sylwestra na domówkach. Ta przekąska była przeze mnie kilka razy robiona na imprezę sylwestrową, a raz nawet zrobiłam ją na Wigilię. Przepis może nie jest prosty i szybki, ale jest warty zachodu jaki trzeba poświęcić na smażenie naleśników, gotowanie łososia i ucieranie masy do nadzienia. Smażone przez siebie naleśniki z mąki pszennej można zastąpić gotowymi plackami np. pita czy szwedzkim cienkim chlebkiem pszennym. Danie to bardzo smakuje dzieciom. Jest inspirowane właśnie kuchnią skandynawską. Można podawać z sosem musztardowo- koperkowym. 


Składniki

12 naleśników lub cienkich chlebków szwedzkich
1/2 kg filetu łososia  surowego
2/3 kostki masła
sok z cytryny
sól do smaku
1 średnia czerwona cebula
1/2 małej sałaty lodowej

Łososia gotujemy, a następnie studzimy. Rozgniatamy widelcem, dokładnie wybierając wszystkie ości. Łączymy wystudzonego łososia z miękkim masłem, dodając sól do smaku i sok z cytryny do smaku. Powinna powstać gładka masa, by można ją było łatwo rozsmarować po naleśniku. Każdy z naleśników smarujemy pastą z łososia, posypujemy drobno pokrojoną cebulką i pokrojoną w paseczki sałatą lodową. Zwijamy rulonik. Chłodzimy. Kroimy na mniejsze kawałki, jednej wielkości. Najlepiej na jeden gryz. 


12 grudnia 2015

Kotlety z ziemniaków z macierzanką.

Czas zimowy. Posiłki powinny być bardziej kaloryczne, sycące i konkretne. Kilka lat temu byłam w Supraślu na plenerze fotograficznym o tematyce prawosławnej. Mieszkałam wtedy w klasztorze prawosławnym. To bardzo klimatyczne miejsce. Kto był ten wie, a innym polecam odwiedzić to miejsce. Było to przed Wszystkimi Świętymi. Czas modlitwy i nowych doświadczeń. Tam po raz pierwszy jadłam kotleciki ziemniaczane serwowane z sosem pieczarkowym. Jakże proste i pyszne zarazem. U nas w regionie takie danie nie było znane. Postanowiłam przeszczepić je do domowej kuchni. Zrobiłam i oczywiście zasmakowało. Pierwszy raz zrobiłam je w wersji klasycznej. Tym razem do środka dodałam serek zakopiański. Zamiast sosu serwuję je np. z surówką z kiszonej kapusty. Nie raz przecież zostają nam ugotowane ziemniaki z obiadu. Warto je wykorzystać inaczej. Polecam. 


Składniki
1 kg ziemniaków ( typ B lub C )
4 małe cebule
2 serki zakopiańskie
1 jajko
5 łyżek mąki ziemniaczanej
spora szczypta macierzanki suszonej
świeżo zmielony czarny pieprz
sól
1 sucha kajzerka
olej rzepakowy  do smażenia

Ziemniaki dobrze wyszorować i ugotować w mundurkach. Wystudzić, obrać ze skórki. Zgnieść widelcem lub przecisnąć przez praskę. Cebulkę drobno pokroić i usmażyć na oleju rzepakowym. Dodać do ziemniaków gdy wystygną. Dodać też jajko, mąkę ziemniaczaną, sól, macierzankę, starty ser i sporo świeżo zmielonego czarnego pieprzu. Dokładnie mieszkamy. Formujemy kotleciki, obtaczamy w tartej bułce. Smażymy na lekko złoto z obu stron.


08 grudnia 2015

Karpacka sałatka Anieli.

Tą cudowną sałatkę jadałam pierwszy raz na warsztacie kuchni ukraińskiej, który prowadziła Aniela Redelbach.  Już wtedy zachwyciła mnie jej prostota i połączenie smaków. Kupiłam zaraz książkę Anieli " Ukraina smaków". Polecam, jest w niej wiele inspirujących przepisów. Czasem bliskim naszym smakom, czasem zupełnie odmiennych. Proporcje mojej sałatki podaję na oko. Spróbujcie ją zrobić bo warto. Dla mnie najlepsza była, jak z parę minut odstała. Dobrze jest też dodać do niej dobrych, mięsistych pomidorów i dobrej jakości bryndzę. Wiem, że przepis nie jest zbyt sezonowy. Ale wiozłam tą bryndzę  z gór specjalnie do tej sałatki. I nie zawiodłam się. 



5 pomidorów
70-80 g bryndzy 
garść orzechów włoskich
1 średnia czerwona cebula
garść listków bazylii
pieprz świeżo mielony
1/2 łyżeczki cukru 
parę łyżek oleju słonecznikowego

Pomidory kroimy w ósemki. Cebulę kroimy w piórka. Orzechy włoskie chwilę prażymy na suchej patelni, by nabrały chrupkości. Bazylię rwiemy i wrzucamy do miski. Dodajemy ser pokruszony w rękach. Polewamy olejem i dodajemy  świeżo zmielony czarny pieprz. 

07 grudnia 2015

Domowy gulasz wołowy.

Oto chcę podać Wam przepis na moja wersję gulaszu. Pomysł na to by wrzucić ten przepis przyszedł mi go głowy w Zakopanem, gdzie w każdej restauracji jest serwowany placek po węgiersku. Nigdzie jednak nie jadałam tak dobrego sosu jak mój domowy.  Nie jest to gulasz w znaczeniu węgierskim, czyli w zasadzie gęsta zupa gulaszowa z crispetkami. To gęsty sos do placków ziemniaczanych lub ziemniaków po prostu. Znakomity też do klusek śląskich. Jest prosty do zrobienia  i pyszny. 


2 kg wołowiny ( karkówka, mostek, łopatka, udziec )
parę łyżek mąki pszennej
4 cebule
3 listki laurowe
parę ziarenek czarnego pieprzu
parę ziarenek ziela angielskiego
2 łyżki słodkiej papryki w proszku
1/2 łyżeczki ostrej papryki w proszku 
olej rzepakowy do smażenia
sól do smaku

Wołowinę kroimy w kostkę i oprószamy mąką pszenną. Obsmażamy małymi porcjami na gorącym oleju i odkładamy do garnka o grubym dnie w którym będzie się gotował gulasz. Gdy już cała wołowina jest przesmażona, dolewamy szklankę gorącej wody i dodajemy liście laurowe, pieprz w ziarnach i ziele angielskie. Dodajemy dwie cebule, pokrojone w ósemki. Dusimy i po godzinie dodajemy dwie kolejne cebule. Ja mam dobry garnek, którego nie muszę pilnować. Dusimy, aż do momentu, aż mięso będzie miękkie, ale nie rozpada się na włókna. Wtedy należy dodać paprykę słodką w proszku oraz ostrą  i solimy do smaku. Dusimy jeszcze kilka minut, by smaki się połączyły. Podajemy z dodatkami. 

06 grudnia 2015

Socca z serem góralskim i pesto z suszonych pomidorów i pinii

Ten przepis wypatrzyłam na stronie internetowej KUKBUKA i od razu mi się spodobał z uwagi na wykorzystanie mąki z cieciorki. Może dlatego, że miałam kilogram tej mąki w domu i mało pomysłów na wykorzystanie owej. Po powrocie z Zakopanego pomysł obłożenia placka się wykrystalizował. Wszak miałam całą torbę serów wszelkiej maści. Krowio-owczo-kozich w różnych konfiguracjach i połączeniach oraz pyszną bryndzę. Bundzu nie kupowałam, bo zostało mi to odradzone przez jedną ze sprzedających sery. Panie dają do próbowania ser dobry w smaku, a turyście sprzedają z innego kawałka. Coś w tym jest, bo mój syn parę lat temu zimą przywiózł z Zakopanego śmierdzący ser, a specjalnie dzieci kupowały ostatniego dnia. Jak można 10-letniemu dziecku sprzedać taki ser ? I to nie był żaden bundz czy bryndza tylko zwykły " oscypek ". Reszta dzieci też kupiła wtedy ser u tej miłej gaździny. Byłam więc cięta na handlarki z tego miejsca od dawna. Ponieważ sama już nie wiem jaki to był konkretnie ser, uznałam że nazwa ser góralski będzie adekwatna. Ostatecznie można użyć dobrej jakości sera wędzonego. 


 Składniki
1 szklanka mąki z cieciorki
1- 1,5 szklanki letniej wody
2 łyżki oliwy lub oleju rzepakowego
szczypta soli
oliwa lub olej rzepakowy do smarowania

10 -12 suszonych pomidorów z oleju
garść orzeszków pinii
parę łyżek świeżo startego sera pecorino
2-3 łyżki oleju ( może być z zalewy z pomidorów suszonych )
sól morska
4 małe serki góralskie,
1/2 pęczka szczypiorku lub innej zieleniny

Mąkę z cieciorki przesiewamy i mieszamy z letnią wodą, oliwą lub olejem i solą, aż do uzyskania ciasta o konsystencji śmietany. Odstawiamy na 2 godziny. Potem dobrze smarujemy foremki, najlepiej żeliwne oliwą lub olejem i wlewamy ciasto na wysokość około 0,5 cm. Pieczemy 15-20 minut w dobrze nagrzanym piekarniku. Brzegi placków powinny odstawać i być lekko brązowe. W czasie pieczenia przyrządzamy pesto z suszonych pomidorów, uprażonych lekko orzeszków pinii, oleju i sera pecorino. Placki smarujemy po wyjęciu z piekarnika pesto i układamy ser góralski pokrojony w plastry i zapiekamy około 10 minut, aż ser będzie się rozpuszczał. Posypujemy ulubioną zieleniną, ja szczypiorkiem. 
Z tych składników wychodzi 4 placki jak zdjęciu.