Strony

16 kwietnia 2014

BABKA GOTOWANA. Wielkanoc


Pierwszy raz babkę gotowaną spróbowałam w dzieciństwie, gdy pojechałam do mojej rodziny do Łomży. Cudowna w smaku, lekko waniliowa. Rozpływała się w ustach. Parę lat później udało mi się zdobyć formę na babkę gotowaną. Znalazłam też przepis, jeszcze z PRL, kiedy to trudno było zdobyć pewne składniki. Dlatego pewnie w pierwotnym przepisie występuje margaryna. Ja  jednak nie uznaję jej w swojej kuchni, dlatego zastąpiłam ją masłem. Co z resztą robię za każdym razem, gdy widzę margarynę w przepisie.

Składniki 

250 gr masła
1 i  1/2 szkl. mąki ziemniaczanej
1/2 szkl. mąki pszennej
3/4 szkl. cukru
4-5 jaj
2 łyżeczki proszku do pieczenia
aromat do ciasta ( np. migdałowy )

Dodatki

polewa czekoladowa
bakalie ( np. imbir kandyzowany )


Masło utrzeć z cukrem na puch, dodając po jednym żółtku. Ciągle ucierając dodawać stopniowo po 1-2 łyżki mieszaniny  mąki ziemniaczanej i pszennej z proszkiem do pieczenia. Dodać aromat zapachowy. Z białek ubijamy pianę. Delikatnie mieszamy z ciastem. Masę przekładamy do wysmarowanej masłem i wysypanej tartą bułką formy. Wieczko też powinno być tak samo potraktowane. Szczelnie zamknąć formę. 
Wstawić  formę do garnka z gorącą wodą, która powinna sięgać 3/4 wysokości formy. Obciążyć, by forma się nie kołysała.
Gotować 90 minut na małym ogniu, pod przykryciem. Woda nie powinna buzować. Co jakiś czas sprawdzać, czy jest  dość wody w garnku. W razie potrzeby uzupełniać, ale wrzątkiem.
Po przestygnięciu wyjąć  delikatnie z formy. Ozdobić polewą czekoladową i bakaliami. 

Dedykuję siostrze Małgosi :) 


14 kwietnia 2014

Wielkanoc : PASCHA


Pascha. Wydawało mi się że nie znam tej potrawy z dzieciństwa. Że pierwszy raz jadłam ją na Spontanie "Zdrowo Podjeść". Zapytałam moją Mamę i okazało się, że jak  byłam mała to paschę dla nas przygotowywała i bardzo ją lubiłam. Co ciekawe przepis wg którego ja przygotowałam paschę jest podobny do przepisu według którego przygotowywała go moja Mama. Jeszcze ciekawsze jest to, że tradycja robienia paschy nie została przez nią wyniesiona z domu rodzinnego. Robiła ją bo była pyszna. I specjał ten był zwany serkiem gotowanym. To wspomnienie gdzieś u mnie się zachowało. 

W Kownie mamy ulubioną restaurację, przy rynku starego miasta. Mam nadzieję, że jeszcze istnieje. Podają tam wspaniałe ciasto o smaku paschy, ale krojone jak nasz sernik. Polane sosem z dużymi kawałkami truskawek. Oprócz tego serwują fajne danie z ozorków wołowych i udawana pizzę z ryżu z sosem tak polanym że przypomina pizzę. Ale to temat na całą rozprawkę.

Niniejszy przepis znalazłam na blogu Moje Wypieki, sama autorka bloga napisała, że to przepis Anety Kręglickiej. Podoba mi się w nim to, że słodki ser robi się samemu, a nie wykorzystuje gotowy produkt. Inne przepisy, które przeglądałam bazują na gotowym serze. Jest to przepis dość czasochłonny, ale warto poczekać 2 dni na efekt. Po raz pierwszy zrobiłam paschę z połowy składników. Wtedy jest to porcja dla 3 osób, na jeden deserek. Jest to moja propozycja na wielkanocne ucztowanie. 


Składniki 
2 litry mleka ( najlepsze wiejskie tłuste )
0,5 litra śmietany ( najlepiej wiejskiej, kwaśnej )
6 jaj
250 gr. masła 
laska wanilii
1/2 -3/4 szklanki cukru pudru
bakalie ( ja miałam czarne rodzynki z Uzbekistanu ) 
ewentualnie parę kropel cytryny
ew. 5-6 truskawek do ozdoby i soku

Półprodukt w postaci waniliowego serka
Wykonanie
Mleko wlać do garnka i dodać laskę wanilii, rozcinając ją przedtem w celu wydobycia ziarenek. Gotować na małym ogniu. W misce roztrzepać dokładnie jaja ze śmietaną. Gdy mleko zacznie lekko wrzeć dodawać mieszaninę jaj ze śmietaną. Gdy śmietana nie jest bardzo kwaśna, można dodać parę kropel cytryny. To ułatwi oddzielenie się sera od serwatki. 
Na sitko wyłożone gazą, czy tetrą wylewamy zawartość garnka, wyjmując wcześniej laskę wanilii.  Serwatkę można wykorzystać do zrobienia naleśników, co ja zrobiłam. Miały wspaniały posmak waniliowy. Tak powstały serek powinien odciekać jeden dzień. 
Na drugi dzień masło (  wcześniej wyjęte z lodówki, by było miękkie ) ucieramy z cukrem pudrem. Podałam różną ilość cukru pudru. W oryginalnym przepisie było go 3/4 szklanki, ja jednak zazwyczaj zaniżam ilość cukru z przepisów. Wydaje mi się, że dzisiejsze wypieki są stanowczo przesłodzone. Dodałam tylko 1/2 szklanki cukru pudru i to mi odpowiadało. Masa powinna być utarta na puch. Do tego dodajemy pokruszony serek i ucieramy. Tak by nie było grudek z sera. Dodajemy wcześniej sparzone wrzątkiem bakalie. Ja dodałam czarne, prawie granatowe  rodzynki z Uzbekistanu, zakupione w sklepie z rosyjską żywnością. 


Do sitka wyłożonego tetrą wkładamy powstałą masę i odstawiamy na kilka godzin by stężała. Podajemy po odwróceniu formy, udekorowane jak kto lubi. Ja zrobiłam sos z 2-3 truskawek z cukrem i obłożyłam je truskawkami. Tu już wyobraźnia musi zadziałać ;)

Smacznego, a raczej przepysznego, bo jest jedno z najlepszych dań jakie jadłam !


01 kwietnia 2014

Wiosennie: Złoty burak


Wizyta sobotnia na Hali Mirowskiej w ramach projektu Sezonowa Akcja Zakupowa zorganizowana przez Slow Food Youth zaowocowała zakupem mnóstwa świetnych produktów. Niektóre z nich były odkryciem, jak złote buraki, tęczowe buraki, świeże zielone curry czy ser Ziembińskiego. Kupiłam  pęczek czosnku niedźwiedziego, kolorowe marchewki i buraki, doniczkę curry, kolendrę, radacchio, wędzone żeberka wieprzowe i ser Ziembińskiego. Pomysł na sałatkę zrodził się jak zobaczyłam piękny kolor złotego buraka po ugotowaniu. Cud miód, jak powiadają. Złote dodatki w postaci złocistego siemienia lnianego oraz miodu nawłociowego. Coś dla kontrastu.  Sos musztardowy. I tak powstała pyszna sałatka.



Składniki
1 złoty burak
4 - 5 pomidorków koktajlowych
5 parę listków czosnku niedźwiedziego
2 garście rukoli,
garść sera szelal z czarnuszką
1/4 małej sałaty lodowej,
1/4 radacchio
1 łyżka siemienia lnianego złocistego
4 łyżki oliwy z pierwszego tłoczenia
1 łyżeczka miodu nawłociowego, 
sok z połowy cytryny,
1 łyżka ostrej musztardy  
trochę wody
sól do smaku,

Wykonanie

Buraka gotujemy w skórce do miękkości. Warzywa myjemy. Rukolę układamy na talerzu, dodajemy pokrojoną sałatę lodową oraz radacchio. Układamy malowniczo ser szelal. Buraka obieramy i kroimy bardzo cienko. Układamy na talerzu promieniście. Pomidorki koktajlowe kroimy na pół. Układamy na środku razem z oliwkami. Dodajemy pokrojony w cienkie wstążki czosnek niedźwiedzi. Z cytryny, oliwy, musztardy, miodu, soli oraz wody robimy sos. Polewamy całość i posypujemy siemieniem lnianym uprażonym na suchej patelni. 


Smacznego !