Zagnało mnie znów na warsztat kulinarny w warszawskich " Dwóch Jelonkach ", dotyczący SUPERFOODS. A dokładniej superfoods po polsku. Robiliśmy potrawy z produktów, które można dostać zazwyczaj w sklepach. Pasty do chleba na bazie sera śmietankowego z dodatkiem warzyw, czy też na bazie polskich strączkowych, jak biała fasola i koktajl ze szpinaku z jabłkami. Wszystko było pyszne i zdrowe zarazem. Zanim zaczęliśmy gotować mieliśmy mini wykład o naszych rodzimych superproduktach dla zdrowia.
Warsztaty poprowadziła Małgorzata Różańska, autorka książki "Super żywność czyli superfoods po polsku ". Ta książka to odpowiedź na panującą modę w Polsce na tzw. SUPERFOODS. A przecież wśród naszych polskich produktów znajdziemy takie, które mają bardzo dobry skład odżywczy i mają różne substancje bioaktywne korzystnie wpływające na nasze zdrowie. Można je zbierać w lasach czy hodować na parapecie, albo w swoim ogródku. Ja moje superfoods w okresie wiosenno- jesiennym zazwyczaj zbieram na wsi i jest to pokrzywa czy podagrycznik. Pozostałe można dostać w sklepach lub na targu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz