Latem w ramach programu " Fosa pełna kultury " w Amfiteatrze w Radomiu mój młodszy syn uczestniczył w warsztacie robienia cukrowych czaszek. Razem z nim tworzyłam też swoją czaszkę. Na początku byłam nastawiona sceptycznie, gdyż nie wiem dlaczego skojarzyło mi się to z Halloween. Jednak symbolika czaszki pokazuje nam nasze życie doczesne i że to co nas czeka po nim nie jest straszne. Wszak czaszki są bajecznie kolorowe i wesołe. To kolejny etap życia i dlatego można z tego żartować.
To rodzaj podarunku od osoby żyjącej dla zmarłej. Przypominają, że nasz czas przebywania na tym świecie jest ograniczony, a śmierć nie jest końcem tylko początkiem nowego życia.
Ozdabianie już gotowych cukrowych czaszek jest bardzo twórcze. Można, a nawet trzeba używać kolorowych lukrów, cekinów. Gdyż przygotowane czaszki można również pałaszować jako słodycze. W Meksyku wykonuje się je również z innych jadalnych materiałów, np. czekolady. Są też calaveras w formie żelek. Można je zanurzać w miodzie, dekorować orzeszkami czy nasionami.
Dekorowanie czaszek to świetna zabawa dla dzieci, nie tylko tych małych. To też okazja, by powiedzieć dziecku o zmarłych jakich ma odwiedzić z bliskimi na cmentarzu.
Nasze czaszki, które stworzyliśmy wspólnie z młodszym synem zostały złożone na grobie bliskiej nam osoby z rodziny. Jednak z uwagi na materiał z jakiego były zrobione zainteresowały się nimi ptaki. Jak syn to usłyszał, to powiedział, że przecież możemy zrobić nowe czaszki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz