Zostałam zaproszona na otwarcie restauracji PERA w Warszawie przy Alei Krakowskiej ze strony tureckiej restauracji MAHO. Ponieważ bardzo lubię serwowane tam przysmaki pomyślałam, że w nowej restauracji będzie równie smacznie. Wieczór zapowiadał się intrygująco.
Poznałam osobiście zarówno właściciela lokalu Pana Selima, jak i szefa kuchni Nestora Grojewskiego. Podczas oficjalnej prezentacji usłyszałam sporo ciekawych faktów o szefie kuchni. Wcześniej z nim rozmawiałam nie wiedząc że to szef kuchni. Warszawiak z urodzenia, zamieszkał w Rzymie, gdzie pracował w dobrych restauracjach. Był osobistym kucharzem sławnego reżysera i scenarzysty Martina Scorsese. Ciekawe co lubi jeść ? Gotował dla znanych aktorek i aktorów amerykańskich m.in Cameron Diaz, Gwyneth Paltrow, Matta Damona czy Leonarda DiCaprio. Miał swoją restaurację w Rzymie, serwującą potrawy z ryb. Jednak chęć powrotu do Polski chyba wzięła górę. Teraz będzie szefem kuchni Pera, gdzie serwowana będzie szeroko pojęta kuchnia śródziemnomorska, zapewne z autorskim pazurem.
Lokal odwiedziły tłumy gości. Na początku serwowano prosecco przy dźwiękach muzyki poważnej oraz różne przystawki. Tatar z tuńczyka, kuskus świetnie przyprawiony, ośmiornicę w małych kąskach, sałatki ze strączków- wszystko w małych kokilkach na każdym stole. Wszystkich nie zdołałam spróbować.
Moją uwagę zwróciła biała pasta, nie smakowała jak ser ani śmietana czy sos na bazie majonezu. Przy naszym stoliku rozgorzała dyskusja, padały różne propozycje. Postanowiłam się dowiedzieć co to jest u źródła. I tym sposobem poznałam szefa kuchni Nestora Grojewskiego, zanim został oficjalnie przedstawiony. Okazało się że jest ricotta zrobiona przez jednego z włoskich kucharzy.
Potem na stołach ogólnych zaczęły się pojawiać inne przystawki w postaci różnych serów, grillowanych warzyw, sałatek, ciekawie podanych zimnych mięs w sosach i innych.
Potem pojawiły się dania gorące. Pierożki z owocami morza ze słodkim sosem to był mój faworyt. Kilka rodzajów mięs w różnych sosach i zestawieniach, risotto, cygara z ciasta filo z pysznym nadzieniem, dania orientalne. Przyznam, że wszystko było smakowite. Każdy mógł znaleźć coś dla siebie.
Serwowano również wina białe i czerwone oraz soki i wody.
Jestem ciekawa jak ta restauracja odnajdzie się na kulinarnej mapie stolicy, bo otwarcie było zrobione z przytupem, a serwowane wtedy jedzenie smakowite i ciekawe.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz