Strony

30 maja 2014

Biscotti, cantuccini czyli wspomnienia włoskie.





Prowincja Foggia obfituje w drzewka migdałowe. Jadąc w górę miasto owijała gęsta mgła. Wyglądało to magicznie. To zapowiedź tego co nas czeka. Białe domki, ustawione jak dziecięce klocki. Szeregowce malowniczo rzucone na stoku. Urocze sklepiki z miejscowymi produktami. W mieście Monte San Angelo, położonym na ostrodze włoskiego buta, kupiłam zarówno miejscowe migdały, jak i słoiczek cime di rapa. Nabyłam też ceramiczny komplet do mozzarelli. Były też oliwy, makarony, pieczywo i sery.










Biscotti to dwukrotnie pieczone ciasteczka do kawy. Taki rodzaj sucharków. Odkryłam je niedawno, wtedy nie pomyślałam nawet, że można je samemu upiec. Takie wydawały mi się egzotyczne. Jednak po powrocie z Włoch, już z migdałami wiedziałam, że je zrobię. Była to tylko kwestia czasu.




Składniki
2 szklanki mąki pszennej
3/4 szklanki cukru pudru
1 łyżeczka proszku do pieczenia
3 jaja
szczypta soli
2 łyżeczki oliwy lub oleju słonecznikowego
trochę aromatu waniliowego
1 szklanka obranych migdałów

Wykonanie 

Połączyć w jednym naczyniu sypkie produkty: mąkę, cukier puder, proszek do pieczenia oraz sól. W drugim naczyniu ubić jajka z oliwą oraz aromatem waniliowym. Połączyć składniki i dodać migdały. Wyrobić. Ciasto powinno być kleiste. Uformować 2 wałki dość wąskie oraz długie i ułożyć na pergaminie do pieczenia. Piec ok 30 minut w temperaturze 150 stopni C. Powinny być złociste. 
Wyjmujemy blachę z piekarnika i przekładamy jeszcze gorące ciasto na deskę drewnianą i kroimy szybko na plastry grubości ok 1 cm.
Układamy ponownie na blasze. Pieczemy po ok 10 minut z każdej strony w tej samej temperaturze. Sucharki powinny być złotobrązowe. 
Wyjąć z piekarnika i odstawić do ostygnięcia.
Można przechowywać w zamkniętym pojemniku do 2 tygodni.
Jeżeli to się uda to gratuluję, u nas zniknęły błyskawicznie :)

09 maja 2014

PICORKI, czyli bułeczki z nadzieniem. I KURDYBANEK na dodatek !


Od czego by tu zacząć ? Inspirację zaczerpnęłam z pomysłu na włoskie bułeczki jaki przesłała mi koleżanka, która na stałe przeniosła się z Polski do Włoch. Napisała mi, że je czasem bułeczki robione przez Włoszki z ciasta robionego jak na pizze, ale z dodatkiem jajka. Z farszem z mielonego mięsa wołowego z pomidorowym sosem i oregano.  Zrobiłam je i były pyszne. Pewnego dnia po ugotowaniu rosołu zostały mi mięsa : wołowe i z kuraka wiejskiego, ugotowane marchewki, seler i korzeń pietruszki. Mama zaproponowała, że może zrobić  z nich klasyczną potrawkę w śmietanie. Hmmm. Czas mdłych  potrawek już minął.  I wtedy przypomniały mi się włoskie bułeczki.



Bluszczyk kurdybanek
Drobno pokrojone składniki  jako farsz były smaczne, potrzebowały jednak trochę wigoru. Przesmażyłam drobno pokrojoną cebulkę i  dodałam do farszu, a także różne suszone zioła francuskie i czarnuszkę. Nadziałam ciasto pizzowe farszem, upiekłam w piekarniku. Bingo ! Co ciekawe, że przepis ten wysłałam  jakiś czas potem na jakiś konkurs i wygrałam blender ;) Czas podzielić się przepisem z Wami :)
To trudne, bo picorki robię na oko ;) Jest to fajny pomysł na wykorzystanie składników z rosołu. Dlaczego picorki ? Bo z ciasta pizzowego i mają po upieczeniu wygląd i kształt pieczarek.   Ostatnim razem dodałam pokrojony drobno kurdybanek przywieziony przez moją Mamę. Kurdybanek, czyli inaczej bluszczyk kurdybanek odkryłam jako składnik zeszłego lata. Ma ciekawy, oryginalny smak niepodobny do smaku żadnej innej znanej mi zieleniny. 

Składniki 

Ciasto
0,5 kg mąki pszennej
1/3 opakowania świeżych drożdży
2 łyżki oliwy,
szczypta soli,
szczypta cukru,
1 jajko
około 1/2- 3/4  szkl ciepłej wody 
2 łyżki ciepłego mleka

Farsz
1 ugotowany szponder wołowy
Mięso z 1/2 kurczaka lub innego kuraka ( kaczki, gęsi czy indyka ) 
2-4 ugotowane marchewki
2 ugotowane pietruszki
1/2 ugotowanego selera
1 surowa cebula
1/2 pęczka pietruszki ( lub innej zieleniny ) 
parę listków kurdybanka ( opcjonalnie )
sól, pieprz,
olej rzepakowy do smażenia

czarnuszka do posypania
1 jajko do posmarowania bułeczek

Wykonanie 

Drożdże kruszymy i wrzucamy do miseczki z ciepłym mlekiem i szczyptą cukru i 1/2 łyżeczki mąki. Odstawiamy by popracowały. Mąkę przesiewamy do miski, dodajemy drożdże, jajko, oliwę, wodę i sól. Zagniatamy ciasto, powinno być sprężyste, miękkie, ale nie gumowate. Na pewno nie powinno przypominać w konsystencji kamienia !  Takie samo ciasto robię na pizzę, ale bez dodatku jajka. Ciasto przykrywamy lnianą lub bawełnianą chustką do wyrośnięcia. Od godziny do kilku. 
W tym czasie drobno siekamy cebulę i przesmażamy na złoto na oleju. Dodajemy do tego drobno pokrojone składniki z rosołu : wołowinę, drób, warzywa. Można je zmielić w maszynce do mięsa, ja jednak wolę większe kawałki w farszu. Na końcu dodajemy drobno pokrojoną zieleninę, dosalamy i pieprzymy do smaku. 
Ciasto krótko zagniatamy i wałujemy. Wykrawamy kółka. Nakładamy farsz i formujemy bułeczki, lekko spłaszczone jak pieczarki. Układamy na blasze z pergaminem do pieczenia. Smarujemy jajkiem i posypujemy szczodrze czarnuszką.
Pieczemy około 20 minut.
Świetnie smakują z czerwonym barszczykiem.